Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi greq z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 18793.79 kilometrów w tym 717.76 w terenie. Jeżdżę ze średnią prędkością 26.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy greq.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
62.50 km 52.00 km teren
02:42 h 23.15 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Szafir

Mazovia Rawa Maz.

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 2

Były duże plany ale życie je zmieniło :/
Pełen obaw pojechałem na wyścig że łańcuch już na pewno nie da rady, coś mi mówiło że bankowo będzie guma, mało tego to coś kierownica zaczęła trzeszczeć ( jeszcze mi brakuje żeby się złamała ) i ten nieśmiertelny ale wydający ostatnie tchnienie widelec.

Ugadany z kumplami dwoma już na miejscu, popędziłem spokojnie autem, na parkingu zamieniłem parę zdań z Paulą (CCC) zgadałem się z Mario i Piotrkiem. Pojechaliśmy na pierwsze kilometry trasy i ostatnie - stwierdziliśmy że będzie Sajgon na starcie i się nie pomyliliśmy. Na starcie spotkałem CheEvara uścisnęliśmy sobie pazurki i start.
Żarło dobrze, jechałem spokojnie pomalutku mijając ludków z sektora i było by zarąbiście gdyby na pierwszym zmarszczku z łachą piachu ktoś się nie zatrzymał dwie osoby przede mną zacząłem wyprzedzać gościa aż tu nagle on sobie jedzie w moje przednie koło miałem mało miejsca i przednie koło zaliczyło dołek i w pięknym stylu zaliczyłem glebę na lewy bok. Zabolało w ułamku sekundy kolano i przestało, jakoś się pozbierałem. Lekkie obtarcie i...? niewielka dziura to się wku...em, siadam i jadę ale jakoś niemrawo... Zatrzymałem się przy jakiejś zawodniczce która błagalnym głosem prosiła o łyżki do opon, pomogłem jej i sobie tym postojem ból trochę przeszedł dojechałem do I bufetu i zamiast napoić siebie to napoiłem lewe kolano i buta... A potem to już tylko gonitwa za innymi tak że na końcówkę prawie sił mi zabrakło. Gdyby nie ta przygoda to było by lepiej, no cóż tak też trzeba się pobawić. 52km 2.07.12 bo oczywiście licznik się zbuntował :)



Komentarze
greq
| 09:10 wtorek, 21 czerwca 2011 | linkuj może i taaa ale teraz dopiero "doszczegłem" wpis :) nie mam bladego pojęcia,

... ja pie...e po tygodniu ale obciach :<
CheEvara
| 11:08 środa, 15 czerwca 2011 | linkuj A ja Ci powiem, że jesteś Gość, bo Twoje koło na starcie zajebiście mi pomogło! Do Szczytna jedziesz?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!